mój bóg jest wielki on porusza góry - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Totus Tuus Maria, DZIEŃ 22 „MARYJO, KTÓRA CAŁA JESTEŚ CZUŁOŚCIĄ BOGA DLA MNIE…” Bóg kocha przez Maryję. Przed rozpoczęciem rozważania: Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań. Modlitwa do Ducha Świętego Duchu Święty, przyjdź, oświeć mrok umysłu, porusz moje serce, pokaż drogę do Jezusa, pomóż pełnić wolę Ojca, Duchu Święty, przyjdź. Maryjo, któraś najpełniej przyjęła słowo Boże, prowadź mnie. Duchu Święty, przyjdź! Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją, zawierzam dziś tobie te rekolekcje i proszę cię w imię twojej miłości do Jezusa i Maryi: opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają, strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi, wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi, abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen. ROZWAŻANIE DNIA: „MARYJO, KTÓRA CAŁA JESTEŚ CZUŁOŚCIĄ BOGA DLA MNIE…” Jest taka piękna modlitwa, w której znajdują się słowa: „Maryjo, która cała jesteś czułością Boga dla mnie…”. Każdy tytuł Matki Bożej to nowy sposób, w jaki Bóg kocha Maryję, i nowy sposób, w jaki Bóg chce nas kochać – PRZEZ MARYJĘ. Każdy tytuł Maryi głosi wielką Miłość Boga. Maryja jest Matką Miłosierdzia i Ucieczką grzeszników Czyż nie jest Nią dlatego, że Bóg pragnie przez Nią przytulić do swojego Serca każde swoje dziecko, każdego grzesznika? Czyż nie widzimy, że przez wszystkie objawienia Maryjne Bóg Ojciec wybiega na spotkanie swoim marnotrawnym synom i córkom? Czyż ramiona Matki nie są najkrótszą drogą powrotu do Ojca i Syna? Czyż tytuł „Ucieczki grzeszników” nie głosi nam tej prawdy, że Bóg przygotował nam w Maryi bezpieczne schronienie, w którym schronić może się każdy i każda z nas? Maryja jest Niepokalana. Czyż Niepokalane Poczęcie nie głosi nam prawdy, że WSZYSTKO JEST ŁASKĄ, że Bóg chce nas obdarować ponad wszelką miarę naszych najśmielszych oczekiwań? Czyż Niepokalane Poczęcie nie głosi nam prawdy, że Bóg kocha nas OD POCZĄTKU, totalnie i bezwarunkowo, że na Jego Miłość nie trzeba sobie zasłużyć? Bóg JEST Miłością. Czyż Niepokalane Poczęcie nie głosi nam prawdy o tym, jak potężne jest odkupienie, którego dokonał Jezus? Maryja jest jego pierwszym, najwspanialszym owocem. Maryja jest Matką Kościoła. Czyż ten tytuł nie głosi nam, że jako Kościół mamy przyjmować życie od tej, która jest naszą Matką, tak aby zajaśnieć tym samym światłem, jakim jaśnieje Niewiasta obleczona w słońce? Czyż ten tytuł nie głosi nam, że Kościół ma być niepokalany i cały piękny przez to, że będzie kochał swoje dzieci Miłością Matki? Kościół ma być naszym domem, a czyż sercem każdego domu nie jest miłość i czułość Matki? Maryja jest Matką Boską Zwycięską. Czyż to nie jest wielka łaska i kolejny dowód Miłości Boga, że zanim zostaniemy posłani do walki, otrzymujemy obietnicę pewnego i całkowitego zwycięstwa? Czyż nie ma w tym troski i czułości Boga, że pozwala nam walczyć u boku Maryi, która jest gwarancją naszego bezpieczeństwa i słodkim narzędziem Bożej Opatrzności? Czyż taka walka nie jest słodkim jarzmem i lekkim brzemieniem? Maryja jest Dziewicą i Matką. Czyż ten tytuł nie głosi nam prawdy o tym, że dla Boga „nie ma nic niemożliwego”? Czyż w Maryi, która jest Dziewicą i Matką zarazem, nie objawia nam się moc Miłości, zdolnej przekraczać wszelkie granice i wykraczać poza naturalny porządek rzeczy, aby dokonywać niemożliwego dla tych, których chce ocalić? Maryja jest naszą Niebieską Mamą. Czyż to nie mówi nam czegoś bardzo ważnego o Bogu, że stając się człowiekiem – chciał mieć Mamę, że chciał doświadczyć całkowitej bezbronności i zależności, przez którą zdał się całkowicie na Maryję? Czy nie przeczuwamy, jak wielka Miłość Boga kryje się w tym, aby dać nam Maryję za naszą Niebieską Mamę? Jak wielka miłość kryje się w tym, aby dzieci Boże mogły doświadczyć całej tej czułości, której doświadczył Jezus? Jak wielka miłość kryje się w tym, abyśmy wołali do Maryi tak, jak wołał do Niej Jezus: „Mamo!”? Maryja jest Królową nieba i ziemi. Czyż nie jest to aktem wielkiej miłości Boga, że chcąc nas poddać pod panowanie Królowej, uczynił Ją najpierw naszą Mamą? Czyż istnieje łatwiejsza i sprawiająca większą radość służba niż służyć swojej kochanej Mamie, Tej, która nas duchowo zrodziła i która nas kocha miłością nieskończoną? Maryja ma Niepokalane Serce. Czyż objawienie Niepokalanego Serca Maryi nie mówi nam o wielkim marzeniu Trójcy Świętej? Czyż nie mówi nam o marzeniu Boga, które spełniło się w Maryi i które może spełnić się w naszym życiu? Poświęcając się Niepokalanemu Sercu Maryi, zaczynamy spełniać marzenie Boga. LEKTURA DUCHOWA: 1. Z TRAKTATU ŚW. LUDWIKA MARII GRIGNION DE MONTFORT: Oto uczynki miłosierdzia Najświętszej Dziewicy, najlepszej z matek, wobec tych swoich wiernych dzieci, które Jej się oddały tak, jak powiedziałem […]. 1. Miłuje ich. […] kocha ich czule i bardziej niż wszystkie matki razem. Spróbujcie sobie złożyć całą miłość naturalną, jaką matki całego świata miłują swe dzieci, w sercu jednej matki dla jednego dziecka. Jeśli prawdą jest, że matka ta kochałaby swoje dziecko niezrównanie, to niemniej jest prawdą, iż Maryja niewspółmiernie bardziej kocha swe dzieci, niż owa matka kochałaby swego jedynaka. Maryja kocha nie tylko serdecznie, ale i skutecznie. […] […] upatruje stosownej chwili, by im dobrze czynić, uczynić ich wielkimi i bogatymi. W Bogu widząc jasno wszystko dobro i zło, szczęście i nieszczęście, Boże błogosławieństwo i przekleństwo, układa przezornie wszystko tak, by swe wierne sługi chronić przed wszelkiego rodzaju złem, a obdarzać ich wszelkim dobrem. Jeśli więc u Boga można osiągnąć pomyślność przez wierne pełnienie jakiegoś urzędu, to Maryja z pewnością tę pomyślność zapewni nie jednemu ze swoich dobrych dzieci i sług i da im łaskę wierności do końca. […] Udziela im dobrych rad […]. Zachęca ich, by robili wszystko, czego Jezus, Syn Jej, słowem i przykładem nauczał. Jeśli sama nie udziela im tych rad, czyni to przez aniołów, którzy nie znają większego zaszczytu i szczęścia nad okazanie posłuszeństwa Jej nakazowi zstąpienia na ziemię i pomagania wiernym Jej sługom. […] Wreszcie Maryja sprawia, iż wierni Jej słudzy otrzymują błogosławieństwo Ojca Niebieskiego, choć – jako dzieci młodsze i przybrane – otrzymać go nie powinni. 2. Zaopatruje ich we wszystko […] Drugim czynem miłosierdzia Najświętszej Dziewicy wobec wiernych sług jest to, że zaopatruje ich we wszystko, co dotyczy ciała i duszy. […] Jako skarbniczka i szafarka łask Najwyższego, Maryja rozdziela znaczną a najlepszą ich część, by nią żywić i utrzymywać swoje dzieci i sługi. 3. Prowadzi ich i nimi kieruje. Trzecie dobrodziejstwo, jakie Dziewica Maryja wyświadcza swoim wiernym sługom, polega na tym, że prowadzi ich i kieruje nimi według woli swego Syna. […] Maryja, która jest Gwiazdą Przewodnią, prowadzi wszystkie swe wierne sługi do dobrego portu; wskazuje im drogę wiodącą do życia wiecznego, pozwala im unikać niebezpiecznych kroków; prowadzi ich za rękę ścieżkami sprawiedliwości; podtrzymuje ich, by nie upadli, a podnosi, kiedy upadli; jako Miłosierna Matka upomina ich, gdy w czymś uchybili, a nieraz nawet karci ich z miłością. […] Nie obawiajcie się, by prawdziwe dziecko Maryi mogło ulec diabelskim podszeptom i popaść w formalną herezję. Tam, gdzie Maryja wskazuje kierunek, tam ani duch ciemności ze swymi mamidłami, ani odszczepieńcy z całą swą przebiegłością dostępu nie mają. „Jeśli Maryja cię trzyma, nie upadniesz”. 4. Broni ich i strzeże. […] Czwartą przysługą, którą Maryja oddaje swym wiernym dzieciom i sługom, jest to, że ich broni i osłania przed nieprzyjaciółmi. […] Maryja, dobra Matka wybranych, ukrywa ich pod swymi opiekuńczymi skrzydłami niczym kokosz pisklęta. Rozmawia z nimi, zniża się do nich, współczuje ich słabościom. By ich uchronić przed jastrzębiem i sępem, okrąża ich i towarzyszy im groźna jak zbrojne zastępy. Czyż człowiek otoczony stutysięczną armią będzie się obawiał swych nieprzyjaciół? A wierny sługa Maryi, otoczony Jej opieką i potęgą królewską, jeszcze mniej ma podstaw do obawy. Ta dobra Matka i można Władczyni niebios szybciej wysłałaby milionowe hufce aniołów na pomoc słudze swemu, niżby ktokolwiek mógł rzec, że wierny sługa, który się Jej zawierzył, został pokonany przez złość, liczbę i siłę nieprzyjaciół. 5. Wstawia się za nimi. […] Piąte wreszcie i największe dobro, jakiego Maryja udziela swym wiernym czcicielom, polega na tym, że wstawia się za nimi u Syna i uśmierza Jego gniew swymi prośbami, jednoczy ich z Jezusem bardzo głęboką więzią i w niej zachowuje. […] Maryja zaś, napełniwszy swe dzieci i wierne sługi swymi względami i uzyskawszy dla nich błogosławieństwo Ojca Niebieskiego i zjednoczenie z Jezusem Chrystusem, zachowuje je w Jezusie Chrystusie i Jezusa Chrystusa w nich; chroni je i zawsze czuwa nad nimi, by nie utracili łaski Bożej i nie wpadli w sidła nieprzyjaciół: utrzymuje świętych w ich pełni i uzyskuje dla nich łaskę wytrwania aż do końca (Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, nr 201–212). 2. Z książki dra Emila Neuberta Mój ideał – Jezus, Syn Maryi: Czcij jak Ja Matkę moją! Jezus: 1. Bracie mój, Ja jestem Bogiem, przed którym aniołowie oblicze zasłaniają, uwielbiając Mnie ze drżeniem. A jednak pokornie czciłem Maryję, gdyż będąc Bogiem, byłem i jestem także Jej Synem. Ja dałem przykazanie: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Jakżebym go sam nie wypełniał w sposób doskonały? 2. Czciłem Maryję, bo jest moją Matką, Matką niezrównanie dostojną i świętą, przedstawicielką Ojca mego Niebieskiego. Staraj się pojąć uszanowanie zarówno głębokie, jak i czułe, z jakim, Dzieckiem będąc, potem, Młodzieńcem i Mężem, pozdrawiałem Ją, stałem przed Nią, słuchając i mówiąc do Niej, i wypełniałem wszystkie Jej życzenia. Widziałem, jaką radość sprawiała Jej moja uległość, przyjmowała ją z prostotą jako wolę Ojca, powtarzając w duchu: „Wejrzał na niskość służebnicy swojej – a podwyższył niskie”. 3. Nie ograniczałem się dla Jej uczczenia na tych oznakach uszanowania, lecz uczyniłem nieskończenie więcej. Czyż nie przez cześć dla Matki mojej uwolniłem Ją od prawa grzechu pierworodnego, ochroniłem Ją od pożądliwości, otoczyłem taką pomocą, że nigdy najlżejsze tchnienie nie przyćmiło czystości Jej duszy? Czyż nie przez uczucie nieskończonego uszanowania chciałem zachować nieskazitelność Jej ciała w moim poczęciu i urodzeniu i przenieść to ciało dziewicze do Nieba, zanim zgnilizna grobu zdołała go dotknąć? Czyż nie obsypałem Jej dla jeszcze większego wywyższenia mej Matki, od samego Jej Niepokalanego Poczęcia nadmiarem łask większych od tych, które wszystkie istoty stworzone razem wzięte kiedykolwiek otrzymały; czyż nie dałem Jej udziału w zbawczym mym posłannictwie i czyż nie koronowałem Ją jako Królową Nieba i ziemi? A czymże są oznaki czci, których Kościół nie przestawał mnożyć z każdym wiekiem i jeszcze więcej mnożyć będzie w przyszłych wiekach poważnymi głosami pasterzy swoich i pełnymi zapału głosami ludu, jeżeli nie częściowym urzeczywistnieniem – jak ci to już mówiłem – mojej chęci uwielbienia Maryi? 4. „Odtąd błogosławioną mnie zwać będą wszystkie narody” – zawołała pod natchnieniem Ducha mojego. Proroctwo Jej musi się wypełnić: oto cała ziemia święcić musi imię Ojca mojego i sławić imię Maryi. 5. Ażeby czcić Maryję tak jak Ja Ją czciłem i jak chcę, żeby była czczona, musisz wpierw lepiej Ją pojąć. Rozważaj więc bezustannie Jej godności, Jej przywileje, Jej doskonałość i posłannictwo. A potem się ukórz w nicości swojej i nędzy: im więcej się uniżysz, tym lepiej potrafisz pojąć wielkość Matki mojej. Przede wszystkim wlej w duszę swoją usposobienie mojej duszy: patrz na Maryję moimi oczami, podziwiaj Ją moim duchem, raduj się, patrząc na Jej piękność, moim sercem. 6. Oddawaj Jej cześć, biorąc gorliwy udział w modłach i świętach publicznych, odbywających się na Jej chwałę. Czcij Ją pobożnymi aktami, które będziesz Jej co dzień z wytrwałością ofiarowywał; czcij Ją umartwieniami, które będziesz sobie zadawał dla pomnożenia Jej chwały. Czcij Ją, szerząc wśród otoczenia poznanie Jej i miłość; czcij Ją, łącząc się z innymi uprzywilejowanymi Jej synami dla służenia Jej z nimi. Czcij Ją, oddając się Jej całkowicie, walcząc dla Niej i pod Jej wodzą. Jak? Ona ci to sama później objawi. Czcij Ją szczególnie przez swoje zachowanie. Zostań świętym, a uczynisz Więcej dla Jej chwały, niż gdybyś pozostając miernym chrześcijaninem, mądre pisał o Niej księgi. 7. Czcij Ją w swoim imieniu i moim. Czcij Ją za tych, którzy Jej nie czczą: za pogan, którzy Jej nie znają, za heretyków, którzy Jej bluźnią, za złych chrześcijan, którzy się do Niej nie modlą, za dusze Jej poświęcone, które się zaniedbują w Jej służbie. 8. Czcij Ją z całej swojej mocy, gdyż Ona jest ponad wszelkie pochwały i nigdy nie dość wysławiona. Nie bój się w czci przesadzić, albowiem nigdy nie uczcisz Jej tak jak Ja Ją czciłem i jak pragnę, żeby Ją czczono”. ŚWIATŁO: Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi[1] Elżbieta Szanta to węgierska mistyczka i matka sześciorga dzieci, w latach 1961–1981 otrzymała dar wewnętrznych rozmów, w których Pan Jezus oraz Matka Boża objawiali jej tajemnicę płomienia miłości Niepokalanego Serca Maryi. Niech te orędzia, których kilka fragmentów teraz przedstawimy – pomogą nam wniknąć jeszcze głębiej w tę miłość, którą Bóg umieścił dla nas – w Niepokalanym Sercu naszej Matki: JEZUS: Płomień Miłości Mojej Niepokalanej Matki jest dla was tym, czym była dla Noego Arka. MATKA BOŻA: Moje dzieci, waszym zaufaniem możecie brać ode mnie tyle – ile chcecie! – Ja nie zamykam się! Stoję przed wami z miłością Mojego Serca. Jestem oto, abym uczyniła was szczęśliwymi. Pragnę, aby Płomień Miłości Mego Niepokalanego Serca był wszędzie znany, jak znane jest Imię Moje wszędzie na całym świecie. Tak wiele grzechów jest na ziemi! Pomóżcie mi ratować dusze! Ja dam wam promień światła do ręki. Jest to Płomień Miłości mojego Serca. Ja jestem waszą dobrotliwą i kochającą Matką, zjednoczoną z wami – ręka w rękę – uratuję was…! Moja córko, tutaj przekazuję ci Płomień Miłości mojego Serca. Zapal nim swoje serce i podaj go dalej, przynajmniej jednej duszy!… Elżbieta: W tym momencie zaszlochała Matka Boża tak bardzo, że nie wiedziałam, co mam uczynić. W imieniu wszystkich przyrzekłam Jej wszystko, gdyż moje serce było bliskie pęknięcia. MATKA BOŻA: Ten pełen łaski Płomień, który Ja wam z mojego Niepokalanego Serca udzielę, ma być przekazywany z serca do serca. To będzie tym wielkim cudem, którego światło oślepi szatana. Ten Płomień jest ogniem miłości i zgody. Tak więc ogień będziemy gasić ogniem: ogień nienawiści ogniem miłości! – Tę łaskę uzyskałam poprzez pięć najświętszych ran mojego Boskiego Syna od Przedwiecznego Ojca Niebieskiego. Elżbieta: Maryja, przekazując każdemu Płomień Miłości Swojego Serca, mówi: MATKA BOŻA: Ten Płomień Miłości w połączeniu z wami unicestwi grzech. Szatan zostanie oślepiony w takim stopniu, w jakim się do tego przyczynicie swoją gorliwością. […] Pomóżcie Mi ratować dusze! Ja dam wam Płomień Miłości do ręki. Działanie łaski mojego Płomienia Miłości rozszerzę na wszystkie ludy i narody. Nie tylko na te, które już należą do Kościoła Katolickiego, lecz na wszystkie, które naznaczone są znakiem Krzyża mojego Boskiego Syna. – Dlatego chcę, aby Płomień Miłości mojego Niepokalanego Serca znany był wszędzie, jak wszędzie na całym świecie znane jest moje Imię. Elżbieta: Najświętsza Dziewica błagała mnie, abyśmy uczynili wszystko, aby Jej Płomień Miłości rozszerzany był na całym świecie! MATKA BOŻA: Mojego Płomienia Miłości nie mogę już w sobie dłużej powstrzymać. Pozwólcie, aby on zapłonął! Uczyńcie wreszcie pierwszy krok. Obym już wreszcie mogła zobaczyć początek waszej dobrej woli! – Tylko pierwszy krok jest trudny, uwierz mi! Jeżeli on uczyniony zostanie, z szumem przebije się mój Płomień Miłości poprzez nieufność waszych dusz, a wtedy jak łagodny blask oświecał ją będzie. Gdy już nie znajdzie żadnego oporu więcej, to wtedy ci, którzy go przyjmą, oszołomieni bogactwem łask, zwiastować będą całemu światu to, co już powiedziałam: Podobnej obfitości łask jeszcze nigdy nie było od chwili, kiedy Słowo stało się Ciałem… Moje Niepokalane Serce płonie miłością, którą żywię do was. Nie mogę tej miłości nadal dłużej w sobie ukrywać. Z dynamiczną siłą płynie ona do was. Ja jestem wasza Matka! Ja mogę i także chcę wam pomóc, ale do tego potrzebuję waszej pomocy! Poprzez nielicznych, poprzez maluczkich musi się rozpocząć ten wielki wylew łaski, który poruszy świat. Każdy, kto to posłannictwo do ręki otrzyma, powinien je przyjąć jako zaproszenie i nikt nie powinien się przed nim wzbraniać lub od niego wymawiać. Wy wszyscy jesteście moimi dziećmi, a ja Jestem Matką dla wszystkich! Proście Św. Józefa, Najczystszego Oblubieńca! On będzie szukał przytułku w sercach ludzkich dla mojego Płomienia Miłości! WEZWANIE DNIA: Bóg nadał Maryi wiele przywilejów oraz tytułów, ale kiedy stał się człowiekiem, to sam najczęściej mówił do Niej po prostu: „Mamo, mamusiu…”. Czy nie pragniesz uczynić tak, jak uczynił Bóg? Czy wyobrażasz sobie radość Maryi, do której powiesz wreszcie: „Mamo…”? Ojciec Dolindo modlił się często do Maryi: „Mamusiu, jestem osłem. Prowadź mnie!”. Ty też możesz mieć swój wyjątkowy i niepowtarzalny sposób zwracania się do Maryi. Moment, w którym przyjmiesz Maryję w głębi swego serca za swoją Mamę, będzie początkiem wielkiej przygody Miłości. Ona poprowadzi cię prosto do nieba. Przez Krzyż. Dzięki temu staniesz przed Bogiem z gronem braci i sióstr, których Ona uratuje. posługując się tobą. Napisz dziś na przygotowanej kartce słowa: „Maryjo, która cała jesteś czułością Boga dla mnie! Matko Jezusa, Matko Kościoła i moja Matko! Pośredniczko wszelkich łask, Królowo Polski i świata” ŚWIATŁO SŁOWA: „Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po dniu, cały czas igrając przed Nim, igrając na okręgu ziemi, znajdując radość przy synach ludzkich. Więc teraz, synowie, słuchajcie mnie, szczęśliwi, co dróg moich strzegą. Przyjmijcie naukę i stańcie się mądrzy, pouczeń mych nie odrzucajcie! Błogosławiony ten, kto mnie słucha, kto co dzień u drzwi moich czeka, by czuwać u progu mej bramy, bo kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i uzyska łaskę u Pana; kto mnie nie znajdzie, duszę swą rani, śmierć kocha każdy, kto mnie się wyrzeka” (Prz 8,30-36) MAŁY WIECZERNIK MODLITWY: Modlitwa jest oddechem duszy. Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy. Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce. Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania. Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności. Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji. NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!” Wybierz z tego dnia jedno zdanie, myśl lub słowo, które najbardziej cię dotknęło, i rozważaj je w swoim sercu nieustannie aż do następnej medytacji. Czyń tak jak Maryja, która „zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je”. DZIĘKCZYNIENIE: Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę: CHWAŁA OJCU I SYNOWI I DUCHOWI ŚWIĘTEMU, JAK BYŁA NA POCZĄTKU TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW, AMEN. [1] Na podstawie: Maria Vincit, Płomień Miłości Niepokalanego Serca Maryi, wyd. II rozszerzone, Wrocław 2006; NIHIL OBSTAT – Kuria Biskupia Stuhlweissenburg – Węgry – Akta nr 1404/
Znajdujesz się na stronie wyników wyszukiwania dla frazy bóg jam jest małe tgd. Na odsłonie znajdziesz teksty, tłumaczenia i teledyski do piosenek związanych ze słowami bóg jam jest małe tgd. Tekściory.pl - baza tekstów piosenek, tłumaczeń oraz teledysków.
W tym fragmencie z Księgi Wyjścia dowiadujemy się nie tylko o tym w jaki sposób Bóg spotyka się z człowiekiem, jakie jest imię Boga, ale także, że Bóg zapewnia nas o swojej obecności. Gdy Mojżesz pasał owce swego teścia, Jetry, kapłana Madianitów, zaprowadził [pewnego razu] owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej Horeb. Wtedy ukazał mu się Anioł Pański w płomieniu ognia, ze środka krzewu. [Mojżesz] widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego. Wtedy Mojżesz powiedział do siebie: Podejdę, żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala? Gdy zaś Pan ujrzał, że [Mojżesz] podchodził, żeby się przyjrzeć, zawołał ⟨Bóg do⟩ niego ze środka krzewu: Mojżeszu, Mojżeszu! On zaś odpowiedział: Oto jestem. Rzekł mu [Bóg]: Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą. Powiedział jeszcze Pan: Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba. Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga. Pan mówił: Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemiężców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód. Mojżesz zaś rzekł Bogu: «Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć? Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: „JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia (Wj 3, 1-8a. 13-15) Bóg objawił swoje imię narodowi wybranemu. Popatrzmy na sam początek tego tekstu. Mojżesz udaje się w głąb pustyni, w konkretne miejsce – do góry Bożej Horeb. Pustynia, z jednej strony jest to miejsce konkretne, ale też w Piśmie Świętym bardzo symboliczne. Chrystus wyszedł na pustynię, aby pościć przed rozpoczęciem publicznej działalności. Jak otworzymy Pismo Święte na samym początku, to pierwsze słowa, które są do nas skierowane, brzmią następująco: Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem. Ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód. (Rdz 1,2). Ziemia była pustkowiem. Możemy powiedzieć, że nie było tam życia, tak jakby na pustyni nie było życia. Jest to miejsce puste. Możemy powiedzieć, że była pustka. My możemy w życiu przeżywać taką pustkę, może bezsens. Niektórzy określają depresję mianem takiej pustki, która jest w człowieku. Na pustyni nasze zmysły się wyostrzają. Lepiej widać, lepiej słychać, lepiej widać nasz grzech, naszą relację do Boga. Bycie na pustyni powoduje, że te zmysły są wyostrzone, ponieważ nie ma tam żadnych bodźców, które do nas przychodzą, nic nas nie atakuje, nikt do nas nie mówi, niczego nie widzimy, jest taka pustka. Pobyt tam pozwala usłyszeć to, co jest w nas, spojrzeć głębiej w swoje serce, w swoją duszę. Uczy nas bardziej zbliżenia się do siebie, usłyszenia tego, co jest w nas, usłyszenia głosu wewnętrznego, głosu sumienia. Ale możemy powiedzieć, że to przebywanie na pustyni ma nam również pomóc w usłyszeniu głosu Boga. I co się dzieje? Właśnie w tym momencie Mojżesz zaczyna słyszeć głos i to nie byle jaki głos. Nie głos, który mu się zdaje, ale konkretne wezwanie. Słyszy słowa: Mojżeszu, Mojżeszu i odpowiada: Oto jestem. Stwierdza więc swoją obecność, może też wyraża gotowość, ale nie wiemy jeszcze do czego. Zwróćmy najpierw uwagę, że jego imię jest wypowiedziane dwa razy. Tak jakby może nie dosłyszał. Tak jakby coś to miało znaczyć. Ilekroć w Piśmie Świętym dwa razy imię jest powtórzone, Bóg zwraca się do człowieka podwójnie, podwójnie go woła, to znaczy, że zaraz coś wydarzy się szczególnego, coś ważnego. Bóg chce więc podkreślić ten fakt podwójnego wezwania Mojżesza. A Mojżesz mówi: Jestem. Możemy powiedzieć – Jestem gotowy, chcę słuchać. Ale na co jest gotowy? Tego jeszcze nie wie. Za chwilę się dowie. Następnie Bóg mówi: Nie zbliżaj się tu. Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz jest ziemią świętą. I mówi, że Jestem Bogiem twojego ojca, Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba. Na te słowa Mojżesz jakby czuł jakieś zakłopotanie, zmieszanie, bo zakrywa twarz, a więc nie wie tak naprawdę jak się zachować, co ma zrobić, jaką postawę przyjąć. Słyszy głos, który mówi, że jest to głos Boga, że Ja Jestem twoim Bogiem. Więc ta obecność Boga wprawia Mojżesza w pewne zdumienie. Ciekawe jak każdy z nas by zareagował, gdyby w pewnym momencie usłyszał głos i ten głos by mówił: Ja jestem twoim Bogiem! Czy byśmy podskoczyli z radości, czy byśmy się rozradowali, że właśnie Bóg do nas przyszedł? Czy byśmy się przerazili? Czy jeszcze jakaś inna byłaby nasza reakcja? Trudno powiedzieć. Nie wiedzielibyśmy jak się wtedy zachować. Pewnie też to zależałoby od sytuacji, w jakiej to by się wydarzyło i w jakiej by nas Bóg zastał. Mojżesz właśnie słyszy ten głos Boga na pustyni i słyszy, żeby zdjął sandały, bo ziemia, na której stoi jest ziemią świętą. Czy ta ziemia była święta? Czy coś innego sprawiło, że Mojżesz ma zdjąć sandały. Możemy powiedzieć, że raczej ta obecność Boga sprawiła, że ten fragment ziemi, na którym stoi Mojżesz, stał się świętym, ponieważ Bóg swoją obecnością niejako uświęcił fragment tej pustyni. A więc ziemia ta nie była święta z tego tytułu, że posiadała taką właściwość, ale ziemia ta była świętą, ponieważ tam przebywał Bóg, tam się zjawił. Jego obecność właśnie uświęciła to miejsce. Mojżesz już z tego nie zdawał sobie sprawy. Bóg jakby uświadomił jemu w jakim miejscu się znajduje, a raczej w czyjej obecności się znajduje i jaki skutek przynosi ta obecność Boga, w której on się znalazł. I Mojżesz mówi: Oto jestem. A co mówi Bóg do niego? Mówi to samo, tylko troszkę inaczej, można powiedzieć głębiej i szerzej. Bóg mówi: JESTEM, KTÓRY JESTEM. Nie tylko jestem, ale JESTEM, KTÓRY JESTEM. Z jednej strony Mojżesz mówi o swojej obecności, ale Bóg też mówi o swojej obecności. Jednak ta różnica pomiędzy „jestem” Mojżesza a „jestem” Boga jest diametralnie różna. Obecność Boga sprawia coś zupełnie innego niż obecność Mojżesza. To nie obecność Mojżesza sprawiła, że ziemia stała się święta, ale to obecność Boga to sprawiła. Mojżesz chciał poznać imię Boga i Bóg spełnił jego prośbę. Jeśli mam iść do ludu wybranego, to co mam powiedzieć? Pod jakim imieniem mam im Ciebie przedstawić? Więc Bóg mu to imię objawia. Mówi: JESTEM, KTÓRY JESTEM. To imię wskazuje, w pierwszych naszych myślach, na samą obecność Boga. Ja jestem, po prostu jestem, a więc jestem obecny. Z drugiej strony możemy powiedzieć, że ta obecność Boga jest troszkę tajemnicza. Jednak Mojżesz nie zobaczył Boga w jego naturze, takim jakim On jest, ale tylko słyszy Jego głos. Widzi krzew, który płonie, ale się nie spala. W świecie semickim imię ma dużo większe znaczenie niż w kulturze zachodniej. Tam właśnie uważano imię za opis natury człowieka, bądź charakteru danej osoby, jakichś jego szczególnych właściwości. Kiedy my spotykamy się po raz pierwszy z kimś, to jakie pierwsze pytanie zadajemy? Jak się nazywasz, jak masz na imię? Lub, gdy ktoś nas przedstawia innej osobie mówi jak się nazywamy. Niektórzy jeszcze dodają jakieś tytuły przed imieniem. Tak, jakby to miało jakieś wielkie znaczenie. Ale to, co pierwsze, to przedstawienie jak się ktoś nazywa, jakie ma imię. Gdy się z kimś pierwszy raz witamy, to mówimy sobie jak się nazywamy i to wprowadza nas w jakąś relację, w relację z tą osobą. Ona nie jest już dla nas anonimowa. Nie tylko widzimy jej twarz, ale jest już ona dla nas konkretna. Znamy ją z imienia, znamy ją z nazwiska. To nie znaczy, że będziemy później pamiętać jak ta osoba się nazywa. Myślę, że mało osób pomięta wszystkie imiona i nazwiska wszystkich osób, które w swoim życiu spotkały. Jednak poznanie imienia jest też w pewien sposób poznaniem osoby. Wspomnienie imienia osoby nam bliskiej, czy to może być ktoś z rodziny, czy nasz przyjaciel, z pewnością wywołuje w nas coś przyjemnego, jakąś bliskość, serdeczność, jakąś więź, poczucie bezpieczeństwa, wolności, przywiązania. Dokonuje to samo wspomnienie imienia, nie mówiąc o obecności. Zobaczmy, że na samym początku relacji człowieka z Bogiem, człowiek nie znał imienia Boga. Kiedy otworzymy pierwsze stronice Pisma Świętego i tam jest opis stworzenia, gdy Adam żył w raju, to tam nie znajdujemy mowy o tym, żeby Adam zwracał się do Boga w jakimś imieniu, ale po prostu żył w Jego obecności. Był w raju, uprawiał ogród, było mu dobrze. Żył z Bogiem w harmonii i to mu wystarczyło. Imię pojawiło się później. Możemy powiedzieć, że w człowieku powstał głód tej relacji z Bogiem, głód powrotu do tej więzi bycia z Nim jedno, zjednoczeniem z Nim. Tym ważnym pytaniem, które postawił Mojżesz w tym spotkaniu z Bogiem, było pytanie o imię. Jak masz na imię, jak cię mam przedstawić innym? Zobaczmy, że Bóg objawiając to imię, ukazuje też swoją wierność. Ukazuje też to, że był z Mojżeszem, ale też i będzie. Bóg mówi: Jestem Bogiem ojca twego, Abrahama, Izaaka, Jakuba. Mówi więc o przeszłości, o tym że Bóg był, ale mówi też o tym, że On będzie. Ja będę z tobą. Bóg zapewnia Mojżesza o swojej obecności przy nim. Przed Mojżeszem Żydzi znali Boga pod wieloma innymi imionami, czy też nazwami. To imię JESTEM, KTÓRY JESTEM wskazuje na pewną trwałość, pewną niezmienność. Obecność, która jest wszechobecnością Boga. To obecność, która zawiera w sobie całość stworzenia, całość tego wszystkiego, co jest. Bóg ogarnia swoją obecnością wszystko. Ta obecność wskazuje właśnie na Boga, który wypełnia swoim istnieniem wszystko to, co jest. Mówi też o swojej relacji. Bóg mówi: Jestem blisko ciebie. Jestem Bogiem twego ojca. Napatrzyłem się na wszystko to, co twojemu ludowi się stało. Bóg więc zapewnia też o tym, że wie o tym, co się dzieje w naszym życiu. Ta Jego obecność jest tak bliska, że on wszystko wie, co się w naszym życiu dokonuje. Mówi Mojżeszowi: ty nie jesteś sam. Ja jestem z tobą. Ja jestem blisko ciebie. Zapewnia Mojżesza, że on nie jest Mu obojętny, że Mu zależy. Bóg widząc uciemiężenie narodu, chce przyjść z pomocą. Nie zostawia samego Mojżesza i jego narodu w jego doświadczeniu. Przychodzi, aby wyzwolić. Bóg przychodzi, aby wyzwolić. Imię Boga można także rozumieć jeszcze inaczej. JESTEM, KTÓRY JESTEM może oznaczać: Ja Jestem naprawdę. Ja Jestem w taki pełny sposób. Jestem w sposób absolutny. Jestem obecnością, Jestem istnieniem. Jestem źródłem istnienia. JESTEM, KTÓRY JESTEM, a więc ja tak naprawdę Jestem prawdziwym istnieniem. Jestem źródłem wszystkiego, co żyje. Źródłem wszystkiego, co jest. To imię Boga, którym sam się określił – JESTEM, KTÓRY JESTEM – wyraża prawdę o Bogu jako źródle wszelkiego istnienia. Warto teraz na to spojrzeć w kontekście słów Mojżesza i tego jego jestem i zobaczyć, że jestem Mojżesza jest uwarunkowane na „jestem” Boga. Mojżesz nie może powiedzieć „jestem”, jeżeli Bóg nie powie „Jestem”. Istnienie Mojżesza jest uzależnione od istnienia Boga. Mojżesz istnieje ponieważ Bóg istnieje. Wszystko inne istnieje ponieważ Bóg istnieje, ponieważ Bóg podtrzymuje istnienie Mojżesza i Bóg podtrzymuje istnienie świata. To w Bogu jest naprawdę ta pełnia istnienia. To w nim jest początek i kres. Mówi Mojżeszowi: To moje imię jest na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia. Mówiąc moje imię jest na wieki możemy powiedzieć: Ja istnieję zawsze, czyli moje istnienie jest wieczne. Moje istnienie tak naprawdę nie ma początku. Właśnie O Bogu Ojcu możemy powiedzieć, że jest źródłem, które nie ma źródła, początkiem, który nie ma początku. Druga Osoba Trójcy Świętej – Syn, istnieje przez zrodzenie od Ojca. Trzecia Osoba Trójcy Świętej istnieje od Ojca i Syna. Natomiast jeśli chcemy powiedzieć o pochodzeniu Ojca, to nic nie możemy powiedzieć, bo Ojciec od nikogo nie pochodzi. Jednocześnie Ojciec zawsze był Ojcem, zawsze miał Syna. Syn zawsze istniał, więc Bóg zawsze istniał w Trójcy. Właśnie to imię, którym Bóg objawił się Mojżeszowi wskazuje na wielką prawdę, na prawdę o istnieniu Boga, na prawdę o tym, że w nim jest źródło wszelkiego istnienia. Bóg chce powiedzieć przez to imię, że jest przy nas cały czas, że jest przy nas zawsze. Zawsze był przy nas i zawsze będzie przy nas. Moje imię jest na wieki. To jest zawołanie na najdalsze pokolenia. Zapewnia więc o swojej obecności. Mojżesz tu będzie na pustyni tylko przez jakiś czas, przez chwilę. Za moment z tej pustyni odejdzie, już go tam nie będzie a możemy powiedzieć, że Bóg jest cały czas. Nigdy od człowieka nie odejdzie. On zawsze będzie jemu towarzyszyć. Bóg będzie przy nas cokolwiek byśmy nie zrobili. Człowiek nie zawsze jest przy Bogu. Tą naszą odpowiedzią może być modlitwa i to modlitwa, która będzie prowadziła do modlitwy nieustannej. To, co właśnie było dążeniem też mnichów pierwszych pokoleń. To, co zalecał święty Paweł: „modlić się nieustannie”. Dlaczego? Ponieważ Bóg jest przy nas nieustannie, więc i modlitwa ma być nieustanna. Nasza modlitwa ma trwać, ponieważ Bóg trwa przy nas. Jeżeli On przy nas trwa, to trwa również nasza relacja do Boga. A tą relacją jest właśnie modlitwa. Możemy też zapytać: Dlaczego Bóg odpowiedział Mojżeszowi na jego pytanie? Dlaczego objawił się pod tym imieniem? Dlaczego nadał sobie to imię? Myślę, że dlatego, aby ukazać Mojżeszowi, że jest Osobą, że jest osobowy i można z Nim wejść w relację. Każda osoba posiada imię i właśnie przez to imię poznajemy kogoś. Poprzez imię, które nam Bóg objawia możemy Go poznać, poznać Jego naturę. Poznać to, co dla Niego jest właściwe, co jest właściwe Jego naturze. Przede wszystkim ważne jest to, że możemy z Nim nawiązać jakąś więź, wejść z Nim w relację poprzez poznanie Jego imienia. Osoba charakteryzuje się relacją, wejściem w relację. Charakteryzuje się też pewną wolnością. Bóg zostawia Mojżesza wolnym. Nie zmusza go do niczego. Bóg przychodzi w taki sposób delikatny, w sposób niezapowiedziany, w sposób tajemniczy, ale też pociągający. Zobaczmy, że ten krzew pociągał Mojżesza. Chciał przyjść coraz bliżej i zobaczyć czym jest to zjawisko. Był zainteresowany, jakoś pociągnięty. Bóg pociąga, ale pozostawia człowieka wolnym. Nie przymusza. Inny powód, że Bóg nadał sobie imię to pokazanie, że komunikacja z Nim jest możliwa, że możemy się do Niego zwracać. Mojżesz mógł tu podjąć dialog z Bogiem. Ten dialog był niełatwy dla Mojżesza, ponieważ Bóg powiedział: „Ty pójdziesz i ty wyprowadzisz naród z niewoli egipskiej”. Mojżesz się zaczął troszkę wycofywać z tej relacji. Mówił: „Ja nie jestem taki dobry, nie potrafię przemawiać. Może poślij kogoś innego”. To spotkanie z Bogiem niekoniecznie rodziło w nim od razu taki zapał i entuzjazm. „Tak, ja pójdę. Będę tym wodzem, wyprowadzę naród”. Mojżesz nic takiego nie czyni. Mojżesz słysząc do czego go Bóg wzywa nie skacze z radości. Ktoś inny może by się ucieszył. „Oto ja będę teraz przewodnikiem, wodzem. Wszyscy będą mnie wtedy znać i pójdą za mną”. Mojżesz jednak jest pełen pokory, bo nie wie co tak naprawdę będzie robić i na co tak naprawdę się decyduje. Już samo to spotkanie jest dla niego w pewien sposób trudne i tajemnicze, a co dopiero wyprowadzenie swego narodu z niewoli egipskiej. Bóg zostawia Mojżesza z tym przekonaniem o swojej obecności i to jest to, co Mojżesza przekonuje. Mojżesz daje się przekonać Bogu. Bóg zapewnia o tym, że „Ja będę z tobą. Ty możesz pójść, bo Ja będę z tobą. Ja JESTEM, KTÓRY JESTEM. Możesz być pewien o mojej obecności”. To bardzo mocno wynika z tego spotkania Boga z Mojżeszem. Mojżesz już jest przekonany o obecności. Ten krzew gorejący jest takim pewnym znakiem, też tajemniczym, ale znakiem dla Mojżesza i niewytłumaczalnym dlaczego ten krzew płonie ale się nie spala. Mojżesz widzi, że to nie jest coś małego, że w tym musi być coś więcej. To zjawisko pozwala Mojżeszowi jeszcze bardziej uwierzyć. W tym fragmencie z Księgi Wyjścia dowiadujemy się nie tylko o tym w jaki sposób Bóg spotyka się z człowiekiem, jakie jest imię Boga, ale także, że Bóg zapewnia nas o swojej obecności. Warto się na modlitwie zastanowić, w jaki sposób ja dostrzegam tę obecność Boga w moim życiu. W jaki sposób ja odpowiadam swoją modlitwą na tę obecność Boga. Na ile ta obecność jest ważna w moim życiu i na ile ja żyję tak codziennie, pośród różnych spraw, tą świadomością, że Bóg jest przy mnie, że Bóg jest ze mną, że Bóg jest blisko mnie i że moje istnienie jest możliwe dzięki istnieniu Boga, że Bóg mnie podtrzymuje w istnieniu. Tekst pierwotnie ukazał się w czasopiśmie „Benedictus”, który prowadzony jest przez oblatów benedyktyńskich. Brunon Koniecko OSB – urodził się w 1983 r. w Białymstoku. Jest absolwentem administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Od 2012 profes opactwa tynieckiego. W latach 2011-2016 pracował w Wydawnictwie Benedyktynów Tyniec. Od 2015 r. jest sekretarzem kapituły klasztoru tynieckiego. Prowadzi rekolekcje „Oddychać Imieniem. Modlitwa Jezusowa” w Tyńcu. Autor książek: Medytować to…, Nie żartujcie sobie z Bóstwa!, Modlitwa Jezusowa. Przewodnik po rekolekcjach Oddychać Imieniem Fot. Kazimierz Urbańczyk (Visited 232 times, 1 visits today) Za pomocą newslettera chcemy się kontaktować, aby przesyłać teksty, nowości wydawnicze i ogłoszenia, które dotyczą naszego podwórka. Planujemy codzienną wysyłkę takiego newslettera. Czytający i słuchający naszych materiałów, zarówno dostępnych w księgarni internetowej, na stronie jak i na kanale YouTube lub innych platformach podcastowych, mogą zastanawiać się w jaki sposób można nas wesprzeć… Od jakiegoś czasu istnieje społeczność darczyńców, którzy aktywnie i regularnie wspierają nasze działania. To jest tylko pewna propozycja, możliwość wsparcia — jeżeli uważasz, że to, co robimy, jest wartościowe i chcesz dołączyć do darczyńców, od teraz masz taką możliwość. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!

Hymn Warownym grodem jest nasz Bóg wydrukowany w śpiewniku z 1533. Warownym grodem jest nasz Bóg ( niem. Ein feste Burg ist unser Gott) – napisana w 1529 roku przez Marcina Lutra pieśń, która z czasem stała się hymnem reformacji. Według luterańskiej tradycji została ułożona w trakcie podróży na sejm Rzeszy w Augsburgu jako

Moria1 221 A po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: «Abrahamie!» A gdy on odpowiedział: «Oto jestem» - 2 powiedział: «Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria2 i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę». 3 Nazajutrz rano Abraham osiodłał swego osła, zabrał z sobą dwóch swych ludzi i syna Izaaka, narąbał drzewa do spalenia ofiary i ruszył w drogę do miejscowości, o której mu Bóg powiedział. 4 Na trzeci dzień Abraham, spojrzawszy, dostrzegł z daleka ową miejscowość. 5 I wtedy rzekł do swych sług: «Zostańcie tu z osłem, ja zaś i chłopiec pójdziemy tam, aby oddać pokłon Bogu, a potem wrócimy do was». 6 Abraham, zabrawszy drwa do spalenia ofiary, włożył je na syna swego Izaaka, wziął do ręki ogień i nóż, po czym obaj się oddalili. 7 Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama: «Ojcze mój!» A gdy ten rzekł: «Oto jestem, mój synu» - zapytał: «Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie?» 8 Abraham odpowiedział: «Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój». I szli obydwaj dalej. 9 A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego Izaaka położył go na tych drwach na ołtarzu. 10 Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna. 11 Ale wtedy Anioł Pański3 zawołał na niego z nieba i rzekł: «Abrahamie, Abrahamie!» A on rzekł: «Oto jestem». 12 [Anioł] powiedział mu: «Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna». 13 Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna. 14 I dał Abraham miejscu temu nazwę "Pan widzi". Stąd to mówi się dzisiaj: «Na wzgórzu Pan się ukazuje»4. 15 Po czym Anioł Pański przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: 16 «Przysięgam na siebie, wyrocznia Pana, że ponieważ uczyniłeś to, a nie oszczędziłeś syna twego jedynego, 17 będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. 18 Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu». 19 Abraham wrócił do swych sług i wyruszywszy razem z nimi w drogę, poszedł do Beer-Szeby. I mieszkał Abraham nadal w Beer-Szebie. Potomkowie Nachora 20 Po tych wydarzeniach doniesiono Abrahamowi: Milka również urodziła synów twemu bratu, Nachorowi: 21 Usa, syna pierworodnego, Buza, jego brata, Kemuela, praojca Aramejczyków, 22 Keseda, Chazo, Pildasza, Jidlafa oraz Betuela. 23 Betuel zaś był ojcem Rebeki. Ośmiu synów urodziła Milka Nachorowi, bratu Abrahama. 24 Również drugorzędna żona Nachora, imieniem Reuma, urodziła Tebacha, Gachama, Tachasza i Maakę.
Tekst piosenki i chwyty na gitarę. Trudność: Początkujący. Strojenie: klasyczne (E A D G H e) Na jeziorze wielka burza, Jezus ze mną w łodzi jest. /2x. On za rękę trzyma mnie, łódka nie kołysze się. Na jeziorze wielka burza, Jezus ze mną w łodzi jest.
2 124 258 tekstów, 19 844 poszukiwanych i 392 oczekujących Największy serwis z tekstami piosenek w Polsce. Każdy może znaleźć u nas teksty piosenek, teledyski oraz tłumaczenia swoich ulubionych utworów. Zachęcamy wszystkich użytkowników do dodawania nowych tekstów, tłumaczeń i teledysków! Reklama | Kontakt | FAQ Polityka prywatności
Kościuszkę, Bóg pozwoli”. Dlaczego tekst hymnu Polski nazywa się Mazurkiem Dąbrowskiego? Tekst hymnu Polski nazwany jest „Mazurkiem Dąbrowskiego”, ponieważ ma on związek z postacią występującą w tekście hymnu – Janem Henrykiem Dąbrowskim. Był to polski generał, mąż stanu, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej (1794) i
31 Gdy Mojżesz pasał owce swego teścia, Jetry, kapłana Madianitów, zaprowadził [pewnego razu] owce w głąb pustyni i przyszedł do góry Bożej Horeb1. 2 Wtedy ukazał mu się Anioł Pański2 w płomieniu ognia, ze środka krzewu. [Mojżesz] widział, jak krzew płonął ogniem, a nie spłonął od niego. 3 Wtedy Mojżesz powiedział do siebie: «Podejdę, żeby się przyjrzeć temu niezwykłemu zjawisku. Dlaczego krzew się nie spala?» 4 Gdy zaś Pan ujrzał, że [Mojżesz] podchodził, żeby się przyjrzeć, zawołał niego ze środka krzewu: «Mojżeszu, Mojżeszu!» On zaś odpowiedział: «Oto jestem». 5 Rzekł mu [Bóg]: «Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą3». 6 Powiedział jeszcze Pan: «Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga. 7 Pan mówił: «Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. 8 Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód4, na miejsce Kananejczyka4, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty, Chiwwity i Jebusyty. 9 Teraz oto doszło wołanie Izraelitów do Mnie, bo też naocznie przekonałem się o cierpieniach, jakie im zadają Egipcjanie. 10 Idź przeto teraz, oto posyłam cię do faraona, i wyprowadź mój lud, Izraelitów, z Egiptu». 11 A Mojżesz odrzekł Bogu: «Kimże jestem, bym miał iść do faraona i wyprowadzić Izraelitów z Egiptu?» 12 A On powiedział: «Ja będę z tobą. Znakiem zaś dla ciebie, że Ja cię posłałem, będzie to, że po wyprowadzeniu tego ludu z Egiptu oddacie cześć Bogu na tej górze». 13 Mojżesz zaś rzekł Bogu: «Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?» 14 5 Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». 15 Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: "JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia. 16 Idź, a gdy zbierzesz starszych Izraela, powiesz im: Objawił mi się Pan, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba i powiedział: Nawiedziłem6 was i ujrzałem, co wam uczyniono w Egipcie. 17 Postanowiłem więc wywieść was z ucisku w Egipcie i zaprowadzić do ziem Kananejczyka, Chetyty, Amoryty, Peryzzyty, Chiwwity i Jebusyty, do ziemi opływającej w mleko i miód". 18 Oni tych słów usłuchają. I pójdziesz razem ze starszymi z Izraela do króla egipskiego i powiecie mu: Pan, Bóg Hebrajczyków, nam się objawił. Pozwól nam odbyć drogę trzech dni7 przez pustynię, abyśmy złożyli ofiary Panu, Bogu naszemu. 19 Ja zaś wiem, że król egipski pozwoli nam wyjść z Egiptu tylko wtedy, gdy będzie zmuszony ręką przemożną. 20 Wyciągnę przeto rękę i uderzę Egipt różnymi cudami, jakich tam dokonam, a wypuści was. 21 Sprawię też, że Egipcjanie okażą życzliwość ludowi temu, tak iż nie pójdziecie z niczym, gdy będziecie wychodzić. 22 Każda bowiem kobieta pożyczy od swojej sąsiadki i od pani domu swego srebrnych i złotych naczyń oraz szat8. Nałożycie to na synów i córki wasze i złupicie Egipcjan». PIEŚŃ I. Katechizmowa. Trójca Bóg Ojciec, Bóg Syn, Bóg Duch święty, W Trójcy Bóg jeden nigdy niepojęty. Bóg Ojciec przed wiek z siebie Syna rodzi, Bóg Duch od Ojca i Syna pochodzi. Syn Boży stał się człowiekiem dla ciebie, Wziął duszę, ciało, abyś ty był w niebie; Począł się z Ducha świętego bez męża, Bóg jest tu ze mną Lyrics[Intro: Dudek P56]I będzie, i będzie zawsze, będzie zawszeBędzie, będzie, będzie zawszeOj będzie zawsze[Zwrotka 1]Bóg jest tu ze mną na ziemi niczyjejPomaga pod górę i lepiej się żyjePomaga, gdy na szyje skrada się mambaCzarna jak w spalonym domu weranda (skandal)To jest skandal czy żyje?W Versace potne te wersy i zszyjeNa miarę poszyje i wiem to na pewnoI wiedzą to mordki co od lat są ze mnąTempo, tempo, jazda, jazdaMożesz mówić, że to Bóg, możesz mówić, że to gwiazdaPlamka na niebie, co nieważne dla CiebieDla mnie będzie zawsze ważne, czemu tak się dzieje, nie wiemI akcja znowu ucieszka do końcaJak tylko ja-jak najdalej od słońcaWięc droga pachnąca czy twarde kamienieWziąć życie jak szmatę i rzucić o ziemiePytanie, zadałem pytanieKurwa czy ktoś mi odpowie dziś na nie?Czy tak już zostanie, że brak odpowiedziNa wszystko, co złe, co w Twojej głowie siedziNigdy powiem sobie niech tak będzieBóg jest z Tobą tu na ziemi, będzie wszędzieLudzkie życie nie łabędzie - niestetyNie wystarczy mokra bułka ziomek by dobić do mety[Hook] (x2)Wiem to już na pewno ziomekDzisiaj przekaże to TobieTętno zawarte w mym słowieMuzyka Ci to opowie[Refren]Bóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąI będzie, i będzie zawsze, będzie zawszeBędzie, będzie, będzie zawszeOj będzie zawsze[Zwrotka 2]Bóg jest tu ze mną, przez burze, udrękęJest, gdy za daleko chcesz wyciągnąć rękęPilnuje sarenkę, pilnuje człowiekaJest tu na pewno i na pewno czekaNa ludzi co rzeka porywa, wyrzucaNa ludzi co piętno im życie zakłócaPomaga, uwaga, lecz tym, co w to wierząP56 Label - Ci ludzie należąDo tego kolego, do dobra, nie złegoGdy wersy napisze to z serducha megoDlaczego nie pytam, wypełniam swą drogęWiem, że każdy krok ziomek postawie z BogiemI wierze w to, że dobrze będzie, powiedzPowiedz mi, że dobrze będzie, powiedzChce to słyszeć, że tak będzie, powiedzNie skruszę się tak, jak lodowiec (elo)I gdy zostaniesz sam jak palec się obudziszPowiesz, co się kurwa dzieje, przecież było tylu ludzi, coGdzie są wszyscy, którzy wypełniali chwileCi, co sami poszli wybrali swą drogę tyle, tyle (tyle)I gdy zostaniesz sam jak palec się obudziszPowiesz, co się kurwa dzieje, przecież było tylu ludzi, coGdzie są wszyscy, którzy wypełniali chwileCi, co sami poszli wybrali swą drogę tyle, tyle (tyle)[Zwrotka 3]Wydawało mi się, że widziałem więcej bykuI że serce nosi każdy z nas bez kituJuż od dziecka, coś we śnie przerywało wizjęMiejsce gdzie nigdy nie byłem często o tym myślęBóg dał filmy wszystkie i co idzie za tymDrugie życie, misje gdzie odczuwam stratyGdzie zatrzymam się na chwilę i przeżyję to wszystkoMałą sekundę by po sekundzie zgasło ogniskoMiską, miską zalej wodą, wodąI niech zgaśnie to wszystko, za co oddałem młodośćI niech pójdzie w pizdu każda chwila nie miłaBóg jest ze mną, pomoże by ta myśl się spełniłaChillout by się przydał na pewnoA więc, a więc trzeba podkręcić tempoKlimat, wiem to, Bóg jest ze mną terazSię spotkamy jeszcze nie raz (nie raz)[Hook]W mieście na ciele nie tylko w kościeleBóg jest ze mnąGdy nie potrzebuje od życia zbyt wieleBóg jest ze mnąW szczęściu czy smutku, w udręce, w piosenceBóg jest ze mnąGdy tu, aby przeżyć jak człowiek zakręcęBóg jest ze mnąGdy męcze się w życiu z całych sił próbujeBóg jest ze mnąGdy dreszcz na swym ciele tak nagle poczujeBóg jest ze mnąW zdrowiu, w chorobie nadrobie, się staramBóg jest ze mnąBóg z Tobą mordeczko, a wjedziesz, jak taran i musisz to wiedzieć na pewno[Refren]Bóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąBóg jest ze mną, bóg jest ze mnąI będzie, i będzie zawsze, będzie zawszeBędzie, będzie, będzie zawszeOj będzie zawsze[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] ia4dDz. 420 38 433 413 115 329 453 390 136

bóg jest tu bóg jest tam tekst